Inne Galerie

Śpiewanie na Koziej, 23.01.2016

Kto śpiewa, nie grzeszy - tak mówili filozofowie. Więc my, KTW, wspomagani przez rodziny i rodziny rodzin, sympatyków i poczatkujących sympatyków, zebraliśmy się w sympatycznym schronisku na Koziej, żeby to sprawdzić. Logistyką spotkania zajmował się niezawodny, jak zwykle, Romek, wspomagała Basia i inni. Dzięki temu dostarczono do schroniska dwa instrumenty z wykonawcami, naszą "ikoną" Adamem i świeżo pozyskanym Gienkiem. Roman rozdał korony z pochodu Trzech Króli i początek spotkania odbył się w sali kominkowej. Tam jednak były przeszkody w komunikacji osobistej, więc ustawiono stoły w pierwszym pomieszczeniu i tam spotkanie, które po obowiązkowym odśpiewaniu kolęd i pastorałek, zmieniło się w zabawę, trwało do godzin mocno wieczornych. Były śpiewy, tańce, hulanek nie było a swawoli może troszeczkę. Artyści dawali z siebie wszystko, chwilami, jak prawdziwi artyści, byli wspomagani przez opiekę osobistą. Atmosfery tego spotkania, jak zresztą wielu innych przez nas organizowanych, nie da się opisać. Trzeba przyjść i przeżyć. A dołączone zdjęcia to dla tych, którzy nie przyszli. Niech zazdroszczą!